Decyzja Hiszpanii oznacza, że największy problem, który hamował rokowania mamy już prawdopodobnie za sobą. Jednak ambasadorowie Unii nie zdołali dzisiaj przyjąć wspólnego stanowiska w sprawie pracy ze względów proceduralnych. Po prostu portugalski ambasador nie był obecny na spotkaniu a jego zastępca nie miał upoważnienia do podejmowania decyzji. Jeżeli jutro Portugalia wyrazi zgodę, to stanowisko w sprawie pracy znajdzie się na stole negocjacyjnym podczas najbliższej rundy rokowań w piątek. Wszyscy zadają sobie natomiast pytanie co w zamian za ustępstwo otrzymała Hiszpania. Problem jej ubogich regionów znajdzie więc odzwierciedlenie w politycznej deklaracji. Dla nas jednak istotne jest, że dochowany zostanie kalendarz negocjacji, który ma umożliwić przyjęcie nowych członków w 2004 roku.