Kilka regionów Katalonii uznano już za strefy klęski żywiołowej. Do wielu miejscowości wodę dowożą beczkowozy, mieszkańcom innych wydawana jest ona w ograniczonych ilościach - zakazano podlewania ogrodów, a na noc całkowicie zamykany jest dopływ wody do mieszkań. Dużym problemem stało się także pojenie zwierząt. Codziennie na rację wody czeka kilkaset tysięcy zwierząt hodowlanych - w obecnej sytuacji ich hodowcy na wodę wydają zawrotne sumy. Kolejnym problemem są lasy, które będą musiały przetrwać - zgodnie z zapowiedziami synoptyków - najcieplejsze lato w historii. Według strażaków i służb leśnych, jeżeli w najbliższych tygodniach nie spadną ulewne deszcze, dojść może do wielu groźnych pożarów.