Tysiące samochodów opuszczało Barcelonę już od piątku i jechało w kierunku wybrzeża - podała telewizja RTVE. Policja poinformowała o 360 tys. samochodów wyjeżdżających w kierunku Costa Brava i Costa Dorada. W piątek wieczorem odnotowano korki na autostradzie AP-7 i N-340. Od soboty powinny obowiązywać w Barcelonie i okolicach zaostrzone restrykcje dotyczące przemieszczania się ze względu na szybkie rozprzestrzenianie się koronawirusa. Pomimo tego, że policja i służby ratownicze przypominają, że sytuacja jest poważna i należy zachować środki ostrożności, tylko niewielu usłuchało zaleceń rządu - poinformował portal EdeconomiaDigital. Na zdjęciach hiszpańskiej agencji informacyjnej EFE widać, jak setki ludzi opala się na katalońskich plażach, kąpie się w morzu i gra w siatkówkę. Większość bez masek ochronnych na twarzy i nie zachowując 1,5-metrowej odległości, uznanej za bezpieczną. Miejscowe władze zarekomendowały wychodzenie z domu tylko do pracy, do lekarza, w celu zaopiekowania się osobami starszymi lub dziećmi, na zakupy, do banku lub sądu, na egzaminy itp. Rząd zwrócił się do obywateli, aby nie wyjeżdżali na plaże. Ta częściowa kwarantanna jest dobrowolna i dlatego rząd apelował o obywatelską odpowiedzialność. Tylko zakaz spotykania się grup powyżej 10 osób na ulicach i w miejscach publicznych został zatwierdzony w piątek przez sąd. Według katalońskiego głównego epidemiologa Jacobo Mendioroza, nie jest wykluczone, że jeszcze przed upływem 15 dni zostanie wprowadzona dekretem ścisła kwarantanna domowa na całym obszarze Barcelony. "Nie mamy innych sposobów na ochronę obywateli" - powiedział epidemiolog. Jak ogłosiły w sobotnie popołudnie służby medyczne Katalonii, w całym regionie w ciągu ostatniej doby liczba zachorowań na Covid-19 wzrosła o 1226 przypadków, z czego aż 73 proc. dotyczyło aglomeracji Barcelony. Z Saragossy Grażyna Opińska