Zatrzymani działali na zlecenie szefa międzynarodowego gangu specjalizującego się we włamaniach, który szukał nerki dla swego syna. Mężczyzna był gotów zapłacić 6 tys. euro za organ. Imigrant najpierw przyjął ofertę, ale podczas badań lekarskich zmienił zdanie. Z tego powodu został porwany i pobity; grożono mu też śmiercią, jeśli nie zgodzi się na operację. Policja nie podała, kiedy doszło do zatrzymania. Poinformowano jedynie, że podczas akcji, która była wynikiem dwuletniego śledztwa, rozbito gang włamywaczy i zatrzymano także 48 innych osób. Akcję przeprowadzono we współpracy z hiszpańską organizacją transplantologii, a także policją z Niemiec i Belgii.