Mimo obaw policji, w Barcelonie nie doszło wczoraj do rozruchów. Manifestacja pacyfistów, na której rozdawano ulotki i piwo, przypominała happening. - Od 16 lat faszyści manifestują na tym placu - w tym roku nie dopuściliśmy do tego - mówił jeden z organizatorów. W tym samym czasie, na innym placu, zebrali się zwolennicy generała Franco. Powiewały flagi z symbolami reżimu, młodzi mieli na rękach sfastyki. - Nadszedł czas na podjęcie kroków w obronie prawdziwej Hiszpanii - przemawiali faszyści. Oba akty zakończyły się w centrum Barcelony. Najmniej mile widziani byli tam dziennikarze. Posłuchaj relacji korespondentki radia RMF z Barcelony, Ewy Wysockiej: