Zgodnie z reformą, w przypadku separacji lub rozwodu właścicieli, zwierzęta będą uznawane za członków rodziny, a decyzję, komu przyznać nad nimi opiekę, podejmie sąd. Podobnie jak w przypadku dzieci, sędziowie postawią na pierwszym miejscu dobrostan zwierzęcia, np. warunki, w jakich będzie przebywało. Zrównanie znęcania się nad zwierzętami z przemocą domową W przypadku rozwodów, jeżeli jeden z małżonków był wcześniej skazany za znęcanie się nad zwierzętami, sąd może mu odmówić wspólnej opieki nad dziećmi. "Wspólna opieka nad dziećmi nie będzie kontynuowana, jeżeli sędzia stwierdzi występowanie maltretowania w rodzinie. Weźmie się także pod uwagę występowanie znęcania się nad zwierzętami lub groźbę skrzywdzenia ich" - wynika z tekstu ustawy przytaczanego przez dziennik "ABC".Gazeta podkreśla, że przyjęta przez niższą izbę parlamentu ustawa zakłada zrównanie znęcania się nad zwierzętami z przemocą domową. Według prawa złe traktowanie zwierząt będzie uznawane za formę przemocy zastępczej lub przemocy ze względu na płeć w celu kontrolowania i wyrządzania krzywdy współmałżonkowi lub dzieciom.W przypadku śmierci jednego z właścicieli, który nie pozostawił testamentu, sąd zadecyduje o dalszym losie zwierzęcia, zawsze kierując się jego dobrostanem. "Ideologia animalistyczna" Za przyjęciem reformy głosowały wszystkie grupy parlamentarne z wyjątkiem centroprawicowej Partii Ludowej i prawicowej Vox.- To ideologia animalistyczna, której Vox nie podziela - powiedział deputowany tej partii Jose Maria Sanchez Garcia. - Nie rozumiem, po co wprowadzać nowe trudności do już istniejących przy rozwodach - oświadczyła deputowana Partii Ludowej Maria Teresa Angulo. - Może dojść do paradoksu, że zwierzę towarzyszące stanie się potencjalną przeszkodą w przyszłości i nikt nie będzie chciał go mieć.Ustawa trafi teraz do Senatu Hiszpanii.