Hiszpańska Straż Obywatelska (Guardia Civil) z Jaca przeprowadziła w Pirenejach operację zabezpieczenia znalezionych w górach zwłok, które znajdowały się w stanie daleko posuniętego rozkładu. Pireneje. Kask motocyklowy i telefon, a obok ciało Mowa jest wręcz o znalezionym w lesie na odludziu szkielecie. Na szczątki natknął się myśliwy, który był na polowaniu. Szczątki ludzkie zostały znalezione w minioną niedzielę w masywie Pena Oroel de Jaca, którego wierzchołek ma 1769 m wysokości - poinformowała policja. Śmierć dwóch duchownych z Sosnowca. Nieoficjalnie: Zabójstwo i samobójstwo Dziennik "Heraldo de Aragon" napisał, że mężczyzna zauważył około południa w rejonie zwanym Los Picones biały kask motocyklowy oraz telefon i ładowarkę, które leżały obok. Gdy rozejrzał się wokół, dostrzegł ciało. Przy zwłokach znaleziono także dokumenty osobiste.Guardia Civil zamieściła na Twitterze wideo z akcji, w której ze względu na bardzo trudny dostęp, musiał brać udział helikopter z bazy Guardia Civil w Huesca w Aragoni. Funkcjonariusze policji kryminalnej zabezpieczyli ciało, umieszczając je w worku. Następnie przetransportowano je śmigłowcem. Szkielet z pistoletem wymierzonym w głowę Zdaniem policji szczątki należą najprawdopodobniej do zaginionego 4 lipca ubiegłego roku 34-letniego obywatela Francji, który był poszukiwany w związku z podwójnym zabójstwem. Śledczy nie potwierdzają na razie tożsamości, twierdząc, że pewność zapewnia dopiero sekcja zwłok i ekspertyzy DNA. Nie było także mowy o powodach zgonu mężczyzny. Według lokalnego dziennika "Heraldo de Aragon" oględziny na miejscu wykazały, że zmarły mężczyzna wciąż trzymał w dłoni pistolet wycelowany w głowę. Może to oznaczać, że podejrzany zastrzelił się. Mimo przebywania wysoko w górach zmarły był ubrany w zwykłe dżinsy i sportowe buty. Przy zwłokach znajdował się też plecak, w którym funkcjonariusze znaleźli ostrą amunicję oraz puszki z jedzeniem. Tajemnicze zabójstwo czworga studentów w USA. Zatrzymano 28-latka Był on podejrzewany o zabicie dwojga nauczycieli - 32-letniej nauczycielki języka francuskiego Aurelie Pardon i 55-letniego wuefisty Gabriela Fourmigue'a, którzy w dniu jego zniknięcia zostali zastrzeleni w wiosce Pouyastrouc po francuskiej stronie Pirenejów.Podejrzany Cédric Tauleygne uciekł na motocyklu, który później został znaleziony po hiszpańskiej stronie granicy. Był także wcześniej widziany na przejściu granicznym w Somport na motocyklu marki Suzuki. Policja poszukiwała go w związku z mocnymi poszlakami świadczącymi przeciwko niemu. Tauleygne był wcześniej partnerem zamordowanej, ale rozstał się z nią. Obydwoje byli w trakcie separacji. Mieli razem dwoje dzieci w wieku 3 i 5 lat. Mężczyzna to były żołnierz armii francuskiej i żandarmerii, który "lubił broń". Francuska policja podejrzewała, że głównym powodem jego zniknięcia bez śladu na wiele miesięcy mogło być samobójstwo, bo miał ze sobą zaledwie 100 euro. Jak dodano ostatni sygnał jaki go dotyczył pochodził z przekaźników telekomunikacyjnych około 150 km od miejsca zbrodni wrótce po jej popełnieniu.