Protesty rozpoczęły się już w środę wieczorem od pikiety w centrum Madrytu. Strajk generalny poparły partie lewicowe i wszystkie największe organizacje związkowe kraju. Rząd zapewnił ze swej strony, że mimo protestów będzie kontynuował reformy. Przyjęte w lutym przez prawicowy rząd Mariana Rajoya zmiany mają na celu znaczne uelastycznienie i uproszczenie sztywnych praw pracowniczych, co w dalszej perspektywie, ma ułatwić tworzenie nowych miejsc pracy. Nowe przepisy przewidują m.in. obniżenie kosztów zwolnień, wprowadzenie nowej formy czasowych umów o pracę - zawieranych najdłużej na rok, ułatwienie zwolnień pracowników, także grupowych. Związki zawodowe i partie lewicowe sprzeciwiają się reformie twierdząc, że nadmiernie ogranicza prawa pracownicze i daje zbyt wiele przywilejów pracodawcom. Obecnie wskaźnik bezrobocia w Hiszpanii wynosi 23 proc.