- Publicznie przyznajemy, że być może procedury zastosowane na wiedeńskim lotnisku przez naszego przedstawiciela nie były najbardziej efektywne - powiedział dziennikarzom ambasador Angel Vazquez po złożeniu oficjalnego pisma w siedzibie boliwijskiego MSZ. - Żałujemy, że procedura ta była niewłaściwa i sprawiła kłopot prezydentowi Moralesowi, stawiając go w trudnym położeniu - dodał. Szef hiszpańskiej dyplomacji Jose Manuel Garcia-Margallo już w ubiegłym tygodniu powiedział, że jego kraj jest gotów przeprosić Boliwię za spowodowanie niedogodności w prezydenckiej podróży. Zaprzeczył jednak, jakoby Hiszpania zakazała maszynie Moralesa przekroczenia swojej przestrzeni powietrznej. 1 lipca Morales, powracający z Moskwy do swojego kraju, kilkanaście godzin czekał w Wiedniu na możliwość lotu przez hiszpańską przestrzeń powietrzną w związku z podejrzeniami, że na pokładzie jego maszyny znajduje się Edward Snowden, były współpracownik CIA oskarżony o ujawnienie tajnych informacji wywiadowczych. Amerykanin od 23 czerwca przebywa na lotnisku w Moskwie, ponieważ jego paszport został anulowany przez władze amerykańskie. Boliwia oskarżyła Hiszpanię, Francję, Portugalię i Włochy o to, że zabroniły wracającej z Moskwy prezydenckiej maszynie przelotu przez ich przestrzeń powietrzną. Agencja Reuters zauważa, że Hiszpanii zależy na utrzymaniu historycznych więzi łączących ją z Ameryką Południową, która jest ogromnym rynkiem zbytu. Madryt odnowił też relacje z kontynentem po tym, jak przez Boliwię i Argentynę przeszła fala wywłaszczeń, która dotknęła hiszpańskie firmy.