Ci, którzy mają już pozwolenie na pracę, co roku byli zatrudniani przy zbiorach truskawek. Teraz jednak nie mogą znaleźć zajęcia, ponieważ w tym roku zastąpili ich pracownicy sezonowi, głównie z Polski (2 tys. osób) i Rumunii. Protestujący mówią, że mogą pracować tylko wtedy, kiedy tamci odpoczywają. Imigranci zabarykadowali się w dwóch uniwersyteckich obiektach sportowych. Władze uczelni zainstalowały im telewizję, a studenci uczą ich języka hiszpańskiego. Przedstawiciel imigrantów poinformował rektora, że protest jest bezterminowy. Demonstranci mają nie opuszczać terenu uniwersytetu aż do momentu uzyskania prawa pobytu i prawa do pracy.