- Jestem w pełni świadom faktu, że środki, które miały pomóc, nie dotarły na czas tam, gdzie powinny. Jestem tego świadom i biorę na siebie odpowiedzialność za wszystkie błędy. Chcę przeprosić tych wszystkich, którzy mieszkają tam, gdzie pomoc nie dotarła lub dotarła za późno - mówił skruszony Aznar. Nie wszyscy mieszkańcy skażonych terenów byli zadowoleni z przeprosin premiera. Około 300 osób protestowało przeciwko rządowi, który nie poradził sobie z wyzwaniem, jakim była katastrofa tankowca "Prestige". Tankowiec przewożący niemal 80 tys. ton ropy zatonął miesiąc temu u wybrzeży Hiszpanii. Część paliwa, która wyciekła z uszkodzonego statku, skaziła wody oceanu i wiele kilometrów hiszpańskiego i portugalskiego wybrzeża. Ropa jednak wciąż wydostaje się z wraku. Eksperci oceniają, że przywrócenie środowiska do jego poprzedniego stanu potrwa co najmniej 25 lat.