Do wybuchu doszło w fabryce dystrybuującej produkty chemiczne - Indukern. Ogień dotarł jednak do sąsiednich budynków. Łącznie ze strefy przemysłowej ewakuowano pracowników około 150 firm znajdujących się w pobliżu - donosi "Las Provincias". Teren został oddzielony kordonem policji. Nad Paterną unosiły się kłęby czarnego dymu. Tuż po wybuchu płomienie sięgały kilkunastu metrów. Akcję gaśniczą utrudniał strażakom silny wiatr. Jeden z poszkodowanych - 27-letni pracownik firmy - z oparzeniami drugiego stopnia został już przewieziony do szpitala. Ma poparzone 6 proc. ciała - informuje "El Mundo". Na razie nie ma doniesień o ofiarach śmiertelnych. Policja poinformowała na Twitterze, że sytuacja została już opanowana. Służby ratownicze zaapelowały jednak, by mieszkańcy pozostali w domach. Zajęcia w pobliskiej szkole zostały odwołane.