Przy okazji wpadł "Pyza" - Słowika zatrzymano wraz z czterema wspólnikami - powiedział RMF Paweł Biedziak. Jednym z nich jest poszukiwany listem gończym Zbigniew Ściebóra, pseudonim "Pyza", domniemany szef największego krakowskiego gangu. "Pyza" od dwóch lat był poszukiwany między innymi za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, napady, pobicia, handel narkotykami. Jego postać wiązano ze śmiercią Andrzeja Firsta, mistrza Europy w kick-boxingu. "Słowik" - szef "Pruszkowa" "Słowik", domniemany boss gangu pruszkowskiego, znajdował się na tzw. policyjnej topliście - najgroźniejszych polskich gangsterów. Przez kilka lat poszukiwała go polska policja w kraju i za granicą. Jest to ostatni z sześciu liderów "Pruszkowa", który wpadł w ręce policji. Wcześniej za kratkami znaleźli się Mirosław D. "Malizna", Leszek D. "Wańka" Ryszard S. "Kajtek", Janusz P. "Parasol" i Zygmunt R. "Bolo". Oprócz ścisłego kierownictwa gangu, policja zatrzymała także kilkunastu innych gangsterów związanych z "Pruszkowem". Mafia pruszkowska - największa organizacja przestępcza w Polsce Mafia pruszkowska znana jest między innymi z wymuszania haraczy, produkcji, przemytu i handlu narkotykami oraz alkoholem na terenie całej Polski. Z dokumentów znalezionych u jednego z jej członków wynika, że miała szerokie powiązania z legalnym biznesem. Przestępcy inwestowali między innymi w nieruchomości, posiadali restauracje i dyskoteki. Słowik chciał zeznawać Ostatnio pojawiły się informacje, że gangster może przebywać w Polsce. Jak donosiła prasa, Zieliński miał się także starać o "list żelazny", aby móc złożyć przed sądem zeznania i podać własne wersje okoliczności popełnienia różnych przestępstw. "Słowik" podważa w nich m.in. wiarygodność Jarosława M., pseudonim "Masa", świadka koronnego w sprawie zwanej pruszkowską, obciąża swojego dawnego znajomego zleceniem zabójstwa innego członka grupy, "Kiełbasy", czyni go też odpowiedzialnym za zorganizowanie zabójstwa gen. Marka Papały. Uważa również, że może wiele powiedzieć na temat zabójstwa małżeństwa Jaroszewiczów. Rok 1993: "Słowik" ułaskawiony Andrzej Zieliński stał się szeroko znany po opublikowaniu informacji, że został on w 1993 roku ułaskawiony przez Lecha Wałęsę. Później zniknął. Pytany o ułaskawienie przestępcy, ówczesny prezydent Lech Wałęsa twierdził, że przy podejmowaniu decyzji o ułaskawieniu nie było żadnych nieprawidłowości: - Nie znałem tego człowieka, nie dostałem żadnych pieniędzy. Zrobiłem to uczciwie. Był jeszcze wtedy małym gangsterem, potem dopiero stał się większym gangsterem czego nie mogłem przewidzieć. Według nieoficjalnych informacji, istnieje podejrzenie, że w ułaskawieniu "Słowika" pomogła łapówka. Pieniądze mieli dostać wysocy urzędnicy z Kancelarii Prezydenta Wałęsy. Telewizyjne "Wiadomości" podały nawet kwotę: 150 tysięcy dolarów.