Zdaniem obrony, która rozważa wniesienie apelacji, to nie Polak jest sprawcą zabójstwa, dokonanego w 2001 roku. Pięć lat po tym zdarzeniu Krzysztof K. został zatrzymany przez Interpol w Polsce, na podstawie europejskiego nakazu aresztowania, i przekazany Hiszpanii, gdzie od 2006 roku przebywał w więzieniu w miejscowości Ocana koło Toledo w oczekiwaniu na proces. Grozi mu kara 15 lat więzienia i zapłacenie rodzinie zmarłej odszkodowania w wysokości 200 tys. euro. Prokuratura twierdzi, że Krzysztof K. udusił 2 marca 2001 roku Marię Concepcion L.H., a następnie ukryte w walizce zwłoki wywiózł furgonetką za miasto, gdzie je pogrzebał. Z oskarżenia wynika, że furgonetka, którą jechał, zepsuła się w drodze powrotnej i wtedy Krzysztofowi K. pomogło dwóch techników instalujących anteny oraz leśnik. Jak zeznali obecnie przed sądem w charakterze świadków, wydało im się "dziwne", iż Polak - jak im powiedział - przyjechał w te okolice, aby podziwiać krajobraz, a tego dnia padał deszcz i było mglisto. Kilka miesięcy później w odległości 200 metrów od miejsca, gdzie stała zepsuta furgonetka, znaleziono zakopane pod drzewem zwłoki kobiety. Krzysztof K. wyjechał potem z Hiszpanii do Portugalii, a następnie do Polski. Sąd w Toledo wydał za nim europejski nakaz aresztowania. Jednak obrona twierdzi, że to nie Polak zabił Marię Concepcion L.H., i wniosła o jego uniewinnienie z braku bezpośrednich dowodów. Według obrońców kobieta prowadziła "niebezpieczne" życie, obracając się w świecie przestępczym, i padła ofiarą porachunków między bandami handlarzy narkotyków.