W niewielkiej Pampelunie na sygnał do zabawy czeka prawie 1 milion osób z całego świata. Podczas San Fermin w mieście wszystko jest dozwolone. Muzyka nie cichnie nawet o świcie, a bary czynne są przez całą dobę. Najważniejsze są jednak biegi z bykami. Pierwszy wyścig odbędzie się jutro. Zabawa ta jednak co roku budzi duży sprzeciw. Tym razem 30 nagich aktywistów z różnych krajów przebiegło tymi samymi uliczkami, na które wypuszczane są byki. "Dołącz do nowej corridy" - widniało na niesionych przez demonstrantów transparentach.