Sędziowie hiszpańskiej komisji wyborczej (JEC) ocenili, że dyrekcja TVE postąpiła niewłaściwie, odrzucając w połowie maja udział partii Vox w debacie telewizyjnej. Orzekli, że władze telewizji publicznej powinny zaprosić na zaplanowaną na wtorek debatę przedstawiciela tego ugrupowania kierowanego przez Santiago Abascala. JEC przypomniała, że Vox jest piątą siłą polityczną hiszpańskiego Kongresu Deputowanych po wyborach parlamentarnych z 28 kwietnia. Partia Abascala zapewniła sobie w nich 24 mandaty. Uznawana za radykalnie prawicową partia Vox jeszcze na jesieni nie była uwzględniana w sondażach. Choć przed wyborami parlamentarnymi badania opinii publicznej dawały jej ponad 30 mandatów w Kongresie, dyrekcja TVE nie zaprosiła wówczas przedstawiciela tego ugrupowania do przedwyborczych debat telewizyjnych. Wprawdzie na początku maja władze telewizji publicznej deklarowały, że w gronie uczestników debaty znajdzie się sześć największych ugrupowań parlamentarnych Hiszpanii, ale ostatecznie wykluczyły Vox z udziału w wydarzeniu. Wolne miejsce zaproponowały tymczasem separatystycznemu blokowi Razem dla Katalonii (JxCat), który w Kongresie Deputowanych ma zaledwie siedem miejsc. Jak poinformował w piątek Vox, we wtorkowej debacie telewizyjnej ugrupowanie to będzie reprezentował lider listy do PE Jorge Buxade. Podczas kampanii wyborczej Buxade wielokrotnie krytykował rząd Pedra Sancheza, twierdząc, że napływ migrantów do Hiszpanii jest efektem realizowania przez socjalistyczny gabinet "polityki otwartości na nielegalnych migrantów". Buxade przyznał też, iż popiera karanie osób prywatnych i organizacji pozarządowych za udzielanie pomocy nielegalnym migrantom podczas transportu do Hiszpanii. Przypomniał, że podobny projekt zaprezentował niedawno we Włoszech wicepremier tego kraju Matteo Salvini. Marcin Zatyka