Hiszpania: Obecność koronawirusa wykryto w cieku wodnym pod Madrytem
Hiszpańskie służby sanitarne potwierdziły obecność SARS-CoV-2 w próbkach wody pobranych z wykopanego nielegalnie cieku wodnego na terenie aglomeracji madryckiej. Specjaliści uważają, że taka ilość wirusa w wodzie mogła doprowadzić do powstania nowego ogniska zakażeń.
Jak poinformowały w piątek (10 lipca) władze Urzędu do spraw Ochrony Przyrody (Seprona), wpływający do rzeki Manzanares ciek wodny odkryto w podmadryckim Getafe. Służby twierdzą, że ciek odprowadzający wody z kanalizacji został wykopany w sposób nielegalny.
"Pobrane próbki dowodzą, że obecność koronawirusa jest tam na tyle duża, że infekcja zagrażała zarówno mieszkającym w sąsiedztwie rzeki osobom, jak i środowisku naturalnemu w stołecznej aglomeracji" - poinformowała Seprona.
Z oświadczenia służb sanitarnych wynika, że ryzyko zakażenia stanowiły już same opary unoszące się nad wodą z cieku wpływającego do rzeki Manzanares. "Zainfekowanych mogło zostać bardzo dużo osób" - wynika z oświadczenia.
W piątek władze Madrytu ogłosiły uruchomienie procedury dla turystów, u których stwierdzono zachorowanie na COVID-19. Mają być oni kierowani do stołecznego szpitala Gregorio Maranon. Urlopowicze z lekkimi objawami choroby będą mogli odbyć kwarantannę w położonym niedaleko tej placówki hotelu Ayre Gran.
Według szacunków ministerstwa zdrowia Hiszpanii wśród ponad 70 aktywnych ognisk koronawirusa najwięcej zakażeń wystąpiło w ostatnich dniach na terenie Katalonii, Aragonii, Kastylii - La Manchy, Andaluzji oraz w Galicji.
Do czwartkowego popołudnia na terenie Hiszpanii zanotowano 28 401 ofiar śmiertelnych COVID-19, a także 253 056 przypadków infekcji.