Dziennik "El Pais" podkreśla, że Hiszpania jest drugim po Wielkiej Brytanii krajem, gdzie dopuszczono tę formę selekcji zarodków. Narodowa Komisja ds. Reprodukcji Wspomaganej zgodziła się na jej zastosowanie w wypadku dwóch par. W pierwszym przypadku chodzi o wyeliminowanie ryzyka mutacji genetycznej, która zwiększa u kobiet do 80 procent ryzyko wystąpienia raka piersi, w drugim - o uniknięcie ryzyka raka tarczycy, prawdopodobnego z powodu genów rodziców. "Nie chodzi już o zezwolenie na selekcję zarodków, by wyeliminować gen powodujący chorobę ze stuprocentowym prawdopodobieństwem, tak jak to było do tej pory. Chodzi o uniknięcie prawdopodobieństwa, które w tych wypadkach jest bardzo wysokie" - zaznacza "El Pais". "Decyzja nie jest wolna od sporu" - dodaje dziennik. W styczniu w Wielkiej Brytanii przyszła na świat w wyniku użycia techniki sztucznego zapłodnienia dziewczynka, którą w fazie zarodka poddano badaniom genetycznym w celu wyeliminowania ryzyka dziedziczenia genów wywołujących raka piersi. Lekarze zastosowali diagnostykę przedimplantacyjną, dotąd stosowaną w Wielkiej Brytanii tylko do wykrywania takich chorób dziedzicznych jak mukowiscydoza i choroba Huntingtona. Wzbudziło to kontrowersje, ponieważ w odróżnieniu od tych dwóch chorób, które występują już u noworodków, nowotwór piersi ujawnia się w późniejszych latach życia i na wczesnym etapie może być wyleczalny.