Hiszpańskim firmom nie będzie więc wolno sprowadzać z zagranicy murarzy, kelnerów i pomocy domowych. Chętnie widziani są natomiast cudzoziemscy przedstawiciele takich zawodów jak fryzjer, optyk, dentysta i pielęgniarka. Od początku 2005 roku prace podjęło w Hiszpanii legalnie pół miliona cudzoziemców. Gospodarce hiszpańskiej grozi teraz jednak recesja, a bezrobocie wzrosło do ponad 11 proc.