W południe na placach przed urzędami miejskimi i innymi budynkami użyteczności publicznej w dziesiątkach miast Kraju Basków i całej Hiszpanii zebrały się tysiące osób, by piętnastominutowym milczeniem uczcić śmierć Jose Marii Pedrosy, radnego z miasta Durango. W manifestacji w tej miejscowości wzięła udział wdowa po zamordowanym i jego dwie córki. Podobne demonstracje odbyły się m.in. w Madrycie, Sewilli, Bilbao i San Sebastian. Hołd zamordowanemu oddał również następca tronu hiszpańskiego książę Filip w Saragossie, jako temu, który "z narażeniem życia, broniąc wolności Kraju Basków, został zamordowany przez wrogów całego narodu baskijskiego".Późnym popołudniem do Durango ma się udać premier Hiszpanii Jose Maria Aznar, by wziąć udział w pogrzebie radnego. Atak na Jose Maria Pedrosę był piątym zamachem przypisywanym ETA od grudnia ubiegłego roku, kiedy organizacja ta wypowiedziała 14-miesięczne, jednostronne zawieszenie broni. Oficjalnie ETA na razie nie przyznała się do zamachu. Trwająca od trzech dekad walka ETA o niepodległe państwo baskijskie pochłonęła do tej pory ok. 800 ofiar śmiertelnych.