Zdaniem związkowców rządowi chodzi wyłącznie o statystykę i chce na siłę zmniejszyć bezrobocie. Proponuje np., że odrzucenie oferty pracy automatycznie zawieszałoby na trzy miesiące pobór zasiłku. Odrzucenie dwóch ofert odbierałoby zasiłek na pół roku, a trzy odmowy skreślałyby z list osób pobierających pieniądze. Związkowcy argumentują, że większość kontraktów proponowanych przez urzędy pracy są zawierane na złych zasadach. Jako przykład podano samotną kobietę z dzieckiem, której zaproponowano pracę na zmiany w położonej na odludziu stacji benzynowej. Drugą kwestią są zakusy rządu do zmniejszenia wysokości zasiłków. Na razie nikt tego oficjalnie nie potwierdził. Związki zawodowe chcą mieć jednak gwarancje, że do tego nie dojdzie. Wczorajsze spotkanie było krótkie. Za tydzień zapadnie decyzja, czy będzie strajk generalny. Wybrano już jego datę - byłby to czwartek 20 czerwca.