26-letnia Laura Luelmo pochodziła z Zamory. Na początku grudnia przeprowadziła się do położonej 300 kilometrów dalej wioski El Campillo. Została zatrudniona w tamtejszej szkole. W ubiegłym tygodniu kobieta zaginęła. Wyszła pobiegać i odtąd kontakt z nią się urwał. Zaniepokojeni rodzice Laury Luelmo, którzy nie mogli się dodzwonić do córki, zaalarmowali policję. Poszukiwania trwały pięć dni. Uczestniczyło w nich ponad 200 osób. Ciało Laury Luelmo znaleziono w krzakach, na odludziu. Było częściowo rozebrane, nosiło ślady przemocy seksualnej. Obrażenia wskazują na to, że kobieta broniła się przed śmiercią. Została uduszona. Na jej głowie były też ślady uderzeń. Sprawa zabójstwa wywołała w Hiszpanii debatę nt. przemocy wobec kobiet. W mediach społecznościowych pojawiły się tysiące wpisów oznaczonych hasztagiem #LauraSomosTodas - #wszyscyjesteśmyLaurą. Wiele osób przekazuje sobie wiadomość: "Biegaj bez strachu, a nie z powodu strachu". Internauci przypominają także wiadomość, którą Laura Luemo retweetowała trzy lata temu: "Uczą nas, by nie chodzić samemu w ciemne miejsca. A nie uczą potworów, by nimi nie byli. To jest problem".