Stowarzyszenia ekologów podkreślają, że w sprawę zaangażowali się obywatele, bowiem w grudniu 2018 roku skarżący ogłosili petycję, którą w 48 godzin podpisało milion osób, a przez następnie trzy tygodnie - drugie tyle. Pozarządowe organizacje ekologiczne - Notre affaire a tous (Sprawa nas wszystkich), Greenpeace, Oxfam i Fundacja Nicolas Hulot - rozpowszechniając petycję, nazwały ją "sprawą stulecia". W marcu 2019 roku te cztery organizacje pozwały państwo, inicjując tym samym "pierwszy wielki sądowy proces klimatyczny we Francji" - pisze "Le Monde". Tytułem zadośćuczynienia za szkody moralne paryski trybunał administracyjny skazał państwo francuskie na zapłacenie jednego euro każdej z czterech organizacji pozarządowych, które wniosły pozew. Odrzucił jednak żądania wypłacenia takiej samej sumy jako odszkodowanie za "szkody ekologiczne". Sędziowie zdecydowali się podjąć dodatkowe śledztwo w celu określenia, jakie posunięcia będą narzucone państwu, by "naprawić poniesioną krzywdę lub zapobiec jej powiększeniu". "Rewolucyjny wyrok" Mecenas Clementine Baldon, reprezentująca jedną z organizacji pozarządowych, określiła wyrok jako "rewolucyjny", gdyż - jak ocenia - jest on uznaniem współodpowiedzialności państwa za kryzys klimatyczny, a bierność władz państwowych w tym obszarze uważana będzie odtąd za "nielegalną" i uznana za przyczynę "szkody ekologicznej". Cytowany przez "Le Monde" Julien Betaille, wykładowca prawa publicznego z Tuluzy, wyjaśnia: - Uznanie, że państwo ma obowiązek naprawienia szkody ekologicznej to krok naprzód, ale musi on być potwierdzony przez Radę Stanu (najwyższy francuski sąd administracyjny), a przede wszystkim zatwierdzony wyrokiem sędziego, który orzeknie obowiązek odszkodowania. Zdaniem Betaille'a organizacje skarżące popełniły błąd, gdyż powinny były żądać "poważnej wyceny" szkody ekologicznej, a nie symbolicznego euro. Zwraca jednak uwagę, że "zaniedbania państwa nie są jedyną przyczyną zmian klimatycznych". "Francja jest na złej drodze" Redaktorzy internetowego dziennika Reporterre ubolewają nad tym, że "katastrofa środowiskowa przyspiesza i nasila się i choć dotyczy to coraz bardziej obywateli, temat schodzi na drugi plan w krajobrazie medialnym. Ten wstrząs będący fundamentalnym problemem naszego stulecia, powinien zająć centralne miejsce w przygotowywaniu informacji". Autorzy artykułu w "Le Monde" zauważają, że "Francja jest na złej drodze", gdyż, jak uznała francuska Najwyższa Rada Klimatyczna, "działanie na rzecz klimatu nie jest wystarczające, ani wobec wyznaczonych celów takiej akcji, ani wobec stawki, jaką reprezentuje". Komentując "sprawę stulecia", w dzienniku "Le Figaro" Steve Tenre zauważa, że w dziedzinie klimatu "rząd mnoży spektakularne zapowiedzi, ale potyka się w konfrontacji z rzeczywistością".