To pierwsze od podziału Chin w roku 1949 spotkanie przedstawicieli obu partii na tym szczeblu. Chiński prezydent wyraził nadzieję, że obie strony "będą promować wzajemne relacje, wymieniać opinie, patrzeć w przyszłość i kontynuować pokojowy rozwój". Hu podziękował za pomoc Tajwanu dla ofiar trzęsienia ziemi w Syczuanie, gdzie zginęło ponad 68 tysięcy ludzi. Początek spotkania był na żywo transmitowany w chińskiej telewizji państwowej. Po przybyciu do Pekinu Wu Po-sung przeprowadził najpierw rozmowy z Jia Qinglin, czwartym najbardziej wpływowym człowiekiem w Komunistycznej Partii Chin. Wu ma spędzić w Chinach sześć dni. Chińska agencja Xinhua cytuje Jia, który powiedział, że dwie strony powinny pokojowo rozwijać stosunki, odkładając na później rozbieżności, a szukając zbieżnych punktów. Jia poparł dwie propozycje nowo wybranego prezydenta Tajwanu Ma Jing-cu, który wezwał do uruchomienia bezpośrednich lotów na linii Chiny kontynentalne - Tajwan oraz zwiększenia liczby chińskich turystów mogących odwiedzać zbuntowaną wyspę. Ma objął urząd 20 maja. Opowiada się za stworzeniem wspólnego z Chinami rynku oraz ustanowieniem stałych połączeń lotniczych i morskich między wyspą a kontynentem. Wzywa też do reunifikacji, jeśli kontynentalne Chiny staną się państwem demokratycznym. Ostatnio wyraził chęć podpisania z Pekinem "traktatu pokojowego", aby zakończyć trwający od 60 lat konflikt. Napięcia z Chinami zaostrzyły się po objęciu na Tajwanie prezydentury przez wzywającego do niepodległości wyspy Czen Szuej- biena. Jego dwie kadencje upłynęły wśród wzajemnych oskarżeń i krytyki. W połowie kwietnia doszło do historycznego spotkania przywódców Chin i Tajwanu. Prezydent Hu rozmawiał z wiceprezydentem Tajwanu Vincentem Siew przy okazji azjatyckiego forum gospodarczego w Boao, na południowochińskiej wyspie Hajnan. Były to pierwsze rozmowy przedstawicieli obu chińskich państw na tak wysokim szczeblu od 1949 roku. Tajwan oddzielił się od Chin, gdy członkowie Kuomintangu zbiegli tam po przegranej wojnie domowej z komunistami. Pekin traktuje Tajwan jako zbuntowaną prowincję, a władze w stolicy Tajwanu, Tajpej, uważają się za prawowity rząd całych Chin.