"Na tle słabych prognoz gospodarczych bezrobocie wśród młodzieży osiągnęło bezprecedensowy poziom w niektórych krajach członkowskich, pociągając za sobą ogromne koszty ludzkie i społeczne. Potrzebne są pilne działania" - podkreślono we wstępie do wniosków końcowych zakończonego w piątek szczytu. Szacuje się, że w krajach UE bez pracy jest 5,6 mln młodych ludzi, z czego najwięcej w Hiszpanii, Grecji i Portugalii. Na działania służące walce z tym problemem UE przeznaczy w latach 2014-2020 co najmniej 8 mld euro. To o dwa miliardy więcej niż obiecywano jeszcze w lutym, gdy przywódcy uzgadniali wieloletni budżet Unii. Pierwsze 6 mld euro trafi w latach 2014 i 2015 do 13 krajów z regionami o bezrobociu wśród młodzieży przekraczającym 25 proc., w tym do Polski. Jak poinformował w Brukseli premier Donald Tusk, Polska może liczyć na 2 mld złotych w ciągu dwóch najbliższych lat, a także dodatkowe środki w latach następnych. "Będzie to dla nas na pewno konkretne, (choć) nie jakieś gigantyczne wzmocnienie, jeśli chodzi o środki na bezpośrednią walkę z bezrobociem wśród młodych" - ocenił Tusk. Dodał, że rząd już przygotowuje konkretne programy na wykorzystanie tych pieniędzy. "(To) tak naprawdę przede wszystkim teraz zależy od wysiłku, jaki wykona minister pracy i polityki społecznej, bo to są pieniądze potencjalne, trzeba je jeszcze umieć opatrzyć konkretnymi projektami. Tutaj nasze doświadczenie nie jest złe" - powiedział szef polskiego rządu. Według uzgodnień szczytu kraje, które chcą korzystać ze środków na walkę z bezrobociem, powinny do końca roku wdrożyć program "Gwarancji dla młodych", dzięki któremu osoby poniżej 25. roku życia mają otrzymywać ofertę pracy, możliwości dalszej edukacji albo szkolenia zawodowego w ciągu czterech miesięcy od chwili utraty pracy albo ukończenia szkoły. Przywódcy UE podjęli też decyzję o zwiększeniu dostępu do kredytów dla małych i średnich przedsiębiorstw, a zadanie to ma spoczywać na Europejskim Banku Inwestycyjnym. Rada Europejska chce, żeby EBI zwiększył kredytowanie w Unii Europejskiej o przynajmniej 40 proc. w latach 2013-2015. Do poprawy kredytowania gospodarki, zakłóconego przez kryzys, ma też przyczynić się powstająca unia bankowa. Stan prac nad jej utworzeniem przedstawił w piątek szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso poinformował, że w ciągu dwóch tygodni zaproponuje wspólny system kontrolowanej likwidacji banków w UE. Ma ona zakładać m.in. utworzenie agencji, która będzie współdecydować o tym, czy dany bank w UE powinien być zlikwidowany. W piątek, w drugim dniu szczytu, zapadła też decyzja o rozpoczęciu najpóźniej w styczniu 2014 r. negocjacji w sprawie przystąpienia Serbii do UE. "To historyczna chwila dla Bałkanów i dla całej Europy" - powiedział Rompuy. W grudniu bieżącego roku Rada Europejska ma jeszcze zatwierdzić pakiet negocjacyjny dla Serbii, który zostanie przygotowany przez Komisję Europejską. Według dyplomatów wpływ na tę decyzję może mieć to, czy Serbia będzie w praktyce wdrażać porozumienie o normalizacji stosunków z Kosowem. Zamieszanie na szczycie wywołał premier Wielkiej Brytanii David Cameron, który upomniał się o respektowanie lutowych uzgodnień przywódców, dotyczących utrzymania w wieloletnim budżecie UE rabatu brytyjskiego, czyli ulgi w brytyjskich wpłatach do unijnej kasy. Francja, wspierana przez Włochy, uważała, że kwota rabatu brytyjskiego powinna być zmniejszona o ok. 10 proc. Zdaniem Paryża od funduszy rolnych dla nowych krajów UE rabatu nie należy naliczać. Spór o rabat wzbudził obawy o los kompromisu w sprawie wieloletniego budżetu Unii, który uzgodniono w czwartek rano. W nocy z czwartku na piątek udało się wyjaśnić tę sprawę na szczeblu ekspertów. Cameron otrzymał zapewnienie, że rabat jest bezpieczny. Z kolei dla krajów, które ponoszą największy ciężar finansowania brytyjskiego rabatu w części wydatków na rozwój wsi, takich jak Francja, ma się znaleźć rekompensata w roku 2013 lub do 2020 roku. Z Brukseli Anna Widzyk