Na Hawajach obowiązuje obecnie jedno z najbardziej restrykcyjnych praw odnoszących się do sprzedaży nikotyny na świecie. Tamtejsze władze mają jednak na celu wprowadzenie jeszcze surowszych przepisów. "Uzależnieni od nikotyny są zniewoleni przez absurdalny przemysł. Producenci wiedzą o zabójczym działaniu papierosów" - mówi szef zgromadzenia ustawodawczego Richard Creagan w rozmowie z CNN. W 2016 roku Hawaje stały się pierwszym amerykańskim stanem, w którym papierosy, e-papierosy oraz tytoń można nabyć legalnie po ukończeniu 21. roku życia. Teraz władze chcą ograniczyć palenie produktów tytoniowych do 30. roku życia. Nowy przepis miałby wejść w życie na przestrzeni nadchodzących miesięcy. To jednak nie koniec. Kolejne limity - dla 40, 50, 60-latków, itd. - byłyby wprowadzane stopniowo co roku. Celem nowych rozporządzeń miałby być zakaz legalnej sprzedaży papierosów osobom mających mniej niż 100 lat. Zmiany zakończyłyby się bowiem w 2024 roku. Co ciekawe, Hawaje nie zakładają braku możliwości kupowania papierosów przez stulatków. Osoby w podeszłym wieku, o ile miałby na to ochotę po stu latach abstynencji, i o ile znalazłyby papierosy na sklepowych półkach, mogłyby legalnie cieszyć się z zaciągania nikotynowym dymem. Limity wiekowe nie miałyby zastosowania w przypadku sprzedaży e-papierosów, cygar czy tytoniu do żucia. (EM)