Koordynator eurokampanii PO Grzegorz Dolniak poinformował, że Platforma postawi w kampanii na spotkania w terenie. Zapewnił, że kampania będzie skromna i merytoryczna. - Na pewno nie będzie bizantyjska - podkreślił. Według Dolniaka siłą list PO są jej kandydaci, a nie fundusze wydane na kampanię. - Nasze listy nie są wypełnione tylko działaczami partyjnymi. Nasze listy są otwarte na zacne postaci naszego kraju - zachwalał Dolniak. Dziewiątkę, czyli wylosowany w środę przez Państwową Komisję Wyborczą numer list PO, uznał za szczęśliwą dla Platformy. - Traktujemy "dziewiątkę" jako liczbę dającą nam murowany sukces w boju o szeroką reprezentację w europarlamencie - podkreślił. Eurodeputowany PO i "jedynka" w Łodzi Jacek Saryusz-Wolski ocenił, że Platforma ma silną reprezentację, dzięki czemu będzie skutecznie promować polskie interesy na forum Unii Europejskiej. Jak mówił, kampania Platformy będzie merytoryczna i skoncentruje się na sprawach ważnych dla Polaków - takich jak skuteczna walka z kryzysem, dbanie o rozwój gospodarczy poprzez wykorzystywanie w sposób efektywny funduszy unijnych, Partnerstwo Wschodnie oraz bezpieczeństwo energetyczne. Inny eurodeputowany i "jedynka" PO na Śląsku Jerzy Buzek powiedział, że kolejne tematy kampanii Platformy to m.in.: innowacyjność gospodarki i kwestie klimatu. "Jedynka" PO w Małopolsce Róża Thun apelowała o udział w wyborach do europarlamentu; przypomniała też, że zaproponowała kandydatowi PiS w Krakowie Zbigniewowi Ziobrze debatę wyborczą po angielsku. - Na razie jeszcze nie mam odpowiedzi - zastrzegła.