Hasan Rowhani odniósł się w ten sposób w przemówieniu telewizyjnym do wcześniejszego oświadczenia sekretarza stanu USA Mike'a Pompeo. Szef amerykańskiej dyplomaci oznajmił na Twitterze, że od niedzieli Iran znów został objęty "praktycznie wszystkimi" sankcjami ONZ, które obowiązywały przed podpisaniem umowy atomowej z 2015 r. Waszyngton wydał ten komunikat mimo sprzeciwu wszystkich pozostałych sygnatariuszy umowy (Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec, UE, Chin i Rosji) oraz 13 z 15 członków Rady Bezpieczeństwa ONZ. Administracja USA stoi na stanowisku, że mimo wycofania się z porozumienia, nadal ma prawo skorzystać z zapisu umowy, dającego każdemu z sygnatariuszy prawo do przywrócenia pełnych sankcji ONZ, w tym embargo na handel bronią z Teheranem. - Ameryka zbliża się do pewnej klęski w swoich posunięciach w sprawie sankcji. Stoi przed obliczem porażki i negatywnej odpowiedzi ze strony społeczności międzynarodowej - powiedział irański prezydent, dodając, że jego kraj "nigdy nie ugnie się pod amerykańską presją i da miażdżącą odpowiedź na nękanie ze strony Ameryki". Wcześniej głos w sprawie sankcji zabrał sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, który wykluczył procedowanie przez ONZ amerykańskiego wniosku o przywrócenie restrykcji na Iran wobec "prawnych niejasności". Waszyngton zapowiedział jednak, że mimo głosów sprzeciwu wkrótce wyda dodatkowe rozporządzenie, mające pomóc w egzekwowaniu sankcji.