Jeśli rozejm na Ukrainie się załamie, UE powinna co najmniej przedłużyć sankcje wobec Moskwy - uważa szef brytyjskiej dyplomacji. - Słyszę, że prezydent Putin apeluje do sił ukraińskich w Debalcewe, by się poddały. To jest całkowicie niezgodne z duchem tego, co uzgodniono w ubiegłym tygodniu (w Mińsku) i obnaża prawdziwe intencje - powiedział brytyjski minister po spotkaniu w Lizbonie z portugalskim odpowiednikiem Rui Machete. - Jeśli rozejm się załamie lub ustalimy, że Rosja nie działa w dobrej wierze, powinniśmy przede wszystkim jasno oświadczyć, że sankcje, które mają wygasnąć w lipcu, zostaną przedłużone do końca roku - uważa minister Hammond. Ukraińskie siły rządowe broniły się od zeszłego tygodnia przed intensywnymi atakami prorosyjskich separatystów w strategicznym mieście Debalcewe w obwodzie donieckim. Władze ukraińskie oświadczyły, że sytuacja w Debalcewe to namacalny dowód na to, że ani Rosja ani separatyści nie przestrzegają zawartych 12 lutego w Mińsku porozumień pokojowych. Zgodnie z porozumieniem pokojowym w Mińsku od 15 lutego w Donbasie miało obowiązywać zawieszenie broni.