Według przedstawicieli Hamasu skonfliktowane partie palestyńskie ustaliły po kameralnych negocjacjach prowadzonych w minionym tygodniu, że rządu jedności nie będzie. Miał on powstać po poczynionych w maju w Kairze ustaleniach między prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem, który jest jednocześnie przywódcą Fatahu, i liderem Hamasu Chaledem Meszalem. Rządu jedności narodowej, którego od wiosny nie udało się powołać, miał sprawować władzę do czasu wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Prezydent Autonomii Palestyńskiej nie potwierdził w niedzielę informacji Hamasu. Co więcej, wysłannik Abbasa Azzam al-Ahmed powiedział w sobotę, że liderzy obu partii nie osiągnęli takiego porozumienia. "Nie jest możliwe przeprowadzenie wyborów bez rządu jedności" - powiedział al-Ahmed agencji AP. Dodał też, że przedstawiciele obu stron spotkają się w przyszłym miesiącu, by dalej próbować utworzyć rząd jedności narodowej. Porozumienie z wiosny i utworzenie rządu miało skończyć czteroletni okres podziałów między Fatahem a Hamasem. Pakt podpisali wówczas przedstawiciele 13 partii palestyńskich. Z ustaleń tych niewiele do tej pory wynikło. Nie tylko nie ma rządu przejściowego, ale nie rozstrzygnięto też do tej pory kwestii włączenia Hamasu do Organizacji Wyzwolenia Palestyny (pod jej egidą Palestyńczycy występują na forum ONZ) oraz utworzenie wspólnych struktur bezpieczeństwa. Koncepcja utworzenia rządu jedności niepokoi Zachód - pisze AP - ponieważ nawet rząd złożony z technokratów pozostawałby pod silnym wpływem radykalnego, islamskiego Hamasu, który uznawany jest przez USA i UE za organizację terrorystyczną. Od 2006 roku na terytoriach palestyńskich nie odbyły się żadne wybory. W 2007 roku rodzącej się palestyńskiej demokracji kres położyła wojna domowa miedzy religijnym ugrupowaniem Hamas a świeckim Fatahem. Od tamtej pory Hamas sprawuje władzę w Strefie Gazy, natomiast Fatah tworzy władze Autonomii Palestyńskiej na Zachodnim Brzegu. Stosunki Izraela z hamasowskimi władzami Strefy Gazy były wrogie, często dochodziło też do zbrojnych incydentów.