Delegacji przewodniczy szef biura politycznego organizacji, Chaled Maszaal. W składzie ekipy palestyńskiej jest też przywódca Hamasu w Strefie Gazy, Saed Sejam. Na piątek przewidziano spotkanie z ministrem spraw zagranicznych Rosji, Siergiejem Ławrowem. - Chcemy pokoju w regionie, ale nie da się go osiągnąć bez zakończenia okupacji i zwrócenia Palestyńczykom zagrabionych ziem i ich praw - podkreślał jeden z liderów Hamasu Chaled Meszaal, tuż po przylocie do Moskwy: Hamas, który wygrał styczniowe wybory do palestyńskiego parlamentu i ma utworzyć nowy rząd Autonomii, uważany jest za organizację terrorystyczną przez Unię Europejską, Stany Zjednoczone i Izrael. Rosja wraz z USA, UE i ONZ wchodzi w skład tzw. Kwartetu Madryckiego - inicjatora bliskowschodnich procesów pokojowych, w tym odrzucanego przez Hamas planu zwanego mapą drogową. Jakkolwiek zapowiedź moskiewskich rozmów Hamasu wywołała irytację w Waszyngtonie a także w Brukseli, Zachód ostatecznie przyjął rozmowy rosyjsko-palestyńskie jako element mediacji i szansę przekonania Hamasu by zrezygnował ze swych sztandarowych haseł: walki zbrojnej i zniszczenia Izraela. UE uzależnia dalszą pomoc dla Autonomii od odżegnania się przez nowy rząd Hamasu od przemocy i uznania przez organizację istnienia państwa żydowskiego. Zastępca rzecznika Departamentu Stanu USA Adam Ereli powiedział w czwartek, że nawiązanie rozmów z Hamasem winno być jednoznaczne z daniem jasno do zrozumienia organizacji, że jej sposób działania jest "nie do przyjęcia" a ideologia - "sprzeczna z normami cywilizowanego świata". Hamas z kolei traktuje wizytę w Moskwie jako szansę umocnienia swej pozycji na scenie międzynarodowej. - Zapoznamy się z rosyjską wizją konfliktu arabsko-izraelskiego i sprecyzujemy naszą własną wizję - powiedział w czwartek rzecznik Hamasu Sami Abu Zuhri. - Sama w sobie wizyta oznacza w praktyce fiasko nacisków amerykańskich, wywieranych na świat z zamiarem osaczenia Hamasu - dodał. - Nasza podróż do Moskwy otwiera nowe perspektywy pokoju na Bliskim Wschodzie. Nasz naród nie ma wygórowanych żądań: chce być jedynie wolny i niepodległy, to zaś jest niemożliwe bez położenia kresu okupacji (izraelskiej) - powiedział Maszaal przed wyjazdem do Rosji.