Amerykanie zawetowali kilka dni temu rezolucję potępiającą Izrael za zabicie duchowego przywódcy Hamasu, bo państwa arabskie nie chciały umieścić w niej nawet słowa o palestyńskich terrorystach i o terrorystycznej działalności Jassina. Zaraz po jego śmierci, Rantissi zagroził Stanom Zjednoczonym atakami odwetowymi, ale w kilka dni później wycofał się z tej groźby, podkreślając, że celem odwetu będą tereny Izraela. - Amerykanie oraz Izraelczycy wypowiedzieli wojnę Bogu, w której sami zostaną zniszczeni - dodał dziś nowy lider Hamasu w wystąpieniu na Uniwersytecie Islamskim w Gazie.