Według danych Państwowej Komisji Wyborczej przeliczonych z 99,31 proc. obwodowych komisji w Polsce w wyborach do PE, PiS otrzymało 45,56 proc. głosów, Koalicja Europejska - 38,3 proc., a Wiosna - 6,04 proc. i tylko te trzy komitety uzyskają mandaty. Jak podkreślił Halicki, "liczy się wynik drużynowy". "Myśmy liczyli na 40 proc., na powyżej 20 mandatów. 22 prawdopodobnie są. 40 proc. prawie w zasięgu ręki, ale brakuje procenta. Na pewno drużyna nie wygrała turnieju" - przyznał poseł PO-KO. Jego zdaniem, "trzeba już dzisiaj zakasać rękawy, żeby ten wynik na jesieni (w wyborach parlamentarnych - PAP) był lepszy, żeby jeszcze bardziej mobilizować wyborców, którzy nie poszli do urn albo zawahali się". Jego zdaniem, KE powinna położyć większy nacisk na takie kwestie jak: ekologia, czyste powietrze oraz ochrona zdrowia. "To są wyzwania cywilizacyjne" - podkreślił. W opinii Halickiego, Platforma Obywatelska zrobiła "dobry interes na wejściu w Koalicję". "Dwa miesiące temu byliśmy na poziomie 20 proc., dzisiaj dobijamy do tych 40. To jest na pewno progres i to jest na pewno dobry kierunek. Co by było, gdyby na przykład Wiosna była razem z nami? Mielibyśmy te 6 proc. więcej. Myślę, że trzeba się poszerzać" - przekonywał. "Cały blok prodemokratyczny i proeuropejski powinien zbudować wspólną reprezentację do parlamentu narodowego, do Sejmu i Senatu. Widać wyraźnie, że mamy starcie +dwóch Polsk+. Polska jest jedna i jeden jest interes narodowy, jedno bezpieczeństwo, ale mamy dwie wizje ustrojowe państwa. Albo tę, która broni gwarancji obywatelskich i innych gwarancji wolnościowych i konstytucji nie łamie, albo ten autorytarny, stawianie się ponad prawem i konstytucją" - podkreślił. Halicki zadeklarował, że KE zostawia "otwarte drzwi do współpracy" dla partii Roberta Biedronia. "Z naszej strony jest dobra wola, musi być z obu stron. Rozsądek musi zwyciężyć" - ocenił.