Michele Montas, była rzeczniczka ONZ za kadencji obecnego sekretarza generalnego tej organizacji Ban Ki Muna oraz trzech innych Haitańczyków, którzy byli więzieni za rządów Duvaliera, złożyło formalne oskarżenie na ręce prokuratora w stolicy kraju Port-au-Prince. W niedzielę Duvalier niespodziewanie powrócił do kraju po 25 latach spędzonych na emigracji we Francji a jego rzeczniczka powiedziała, że ma zamiar powrócić do życia politycznego i być może nawet ubiegać się o urząd prezydenta. We wtorek były dyktator został na krótko zatrzymany i oskarżony o korupcję i zdefraudowanie olbrzymich sum pieniędzy podczas swych rządów w latach 1971-86. - Wystąpiliśmy z oskarżeniem o bezprawne pozbawianie wolności, zmuszanie do emigracji, niszczenie mienia prywatnego, tortury i moralne pogwałcanie praw politycznych i obywatelskich - powiedziała Montas, która jest znaną na Haiti działaczką polityczną i dziennikarką. Były dyktator odrzuca wszelkie oskarżenia. Duvalier objął władzę na Haiti w wieku zaledwie 19 lat po śmierci swego ojca, także dyktatora, Francois Duvaliera, zwanego "Papa Doc". "Baby Doc" został obalony w 1986 roku po trzymiesięcznych protestach Haitańczyków. Podobnie jak jego ojciec, "Baby Doc" rządził krajem przy pomocy niezwykle brutalnej policji zwanej Tontons Macoutes. Jego niespodziewany powrót do kraju był szokiem dla wielu Haitańczyków. Po przylocie do Port-au-Prince, były dyktator oświadczył, że przybył aby "pomóc" w usuwaniu skutków tragicznego w skutkach ubiegłorocznego trzęsienia ziemi. Duvalier zdecydował się na powrót w delikatnym okresie impasu przed drugą turą wyborów prezydenckich. Wyniki pierwszej tury zostały zakwestionowane przez ubiegających się o ten urząd kandydatów jako sfałszowane i wywołały gwałtowne demonstracje protestacyjne.