Nie działa państwowe radio i telewizja. Żołnierze patrolują ulice i kontrolują pojazdy na głównych arteriach wjeżdżające lub wyjeżdżające ze stolicy. Według źródeł dyplomatycznych, dotychczas nie wiadomo, kto dowodzi całą akcją, której celem - jak się wydaje - była rezydencja premiera Gomesa, kandydata rządzącej Afrykańskiej Partii Niepodległości Gwinei i Zielonego Przylądka (PAIGC) w wyborach prezydenckich. Przypuszcza się, że wojskowi chcieli uniemożliwić przeprowadzenie drugiej tury wyborów, która ma odbyć się 29 kwietnia. Premier Gomes Junior prawdopodobnie znajdował się w swej rezydencji przed atakiem. Jego los a także los tymczasowego prezydenta Raimundo Pereiry, pozostaje nieznany. Żołnierze nie dopuścili dziennikarzy do jego rezydencji, której część spłonęła. W Bissau krążą plotki, że Gomes został zamordowany. Gomes kandyduje na prezydenta w przedterminowych wyborach, które odbywają się w dwóch turach. W pierwszej, która odbyła się w ub. miesiącu, był bliski uzyskania wymaganej większości głosów. Jego rywal, były prezydent Kumba Yala, uzyskał daleko słabszy wynik i oznajmił niedawno, że zamierza zbojkotować drugą turę wyborów. Gomes jest niepopularny w części kół wojskowych ponieważ popiera zmniejszenie liczebności bardzo rozbudowanej armii i jej zreformowanie. Przedterminowe wybory rozpisano po śmierci poprzedniej głowy państwa Malama Bacai Sanghy, który zmarł w styczniu br. Ministrowie spraw zagranicznych regionalnej Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS), którzy zebrali się w Abidżanie (Wybrzeże Kości Słoniowej) aby przedyskutować sytuację w Mali, potępili w opublikowanym komunikacie "próbę zamachu w Gwinei-Bissau". Gwinea-Bissau, była kolonia portugalska, przeżyła już wiele zamachów stanu i prób zamachu stanu od czasu uzyskania niepodległości w 1974 r. Kraj należy do najbardziej niestabilnych na świecie a armia często ingeruje w życie polityczne. Wysoką przestępczość podsycają dodatkowo przemytnicy kokainy z Ameryki Łacińskiej, którzy założyli na licznych niezamieszkałych wysepkach u wybrzeży swoje bazy. Według analityków, przekupili oni kluczowych polityków, członków rządu a także wojsko i policję.