W poniedziałek rano z okolic kwatery w Bissau - stolicy tego kraju w Afryce Zachodniej - głównej dobiegają odgłosy eksplozji i strzałów z broni maszynowej. W niedzielę wieczorem, według wojskowych budynkiem wstrząsnęła bardzo silna eksplozja i część budowli, w której mieści się sztab naczelny, uległa zawaleniu. Naczelny dowódca zginął, a pięć osób odniosło obrażenia. Według świadków ataku dokonali sprawcy uzbrojeni w ręczne wyrzutnie rakiet. Armia poszukuje napastników. - Generał Tagme Na Waie był w swoim biurze, gdy doszło do wybuchu. Został ciężko ranny i nie przeżył - podał jego adiutant Bwam Nhamtchio, cytowany przez AFP. AFP wiąże atak z dużą walką o wpływy w szeregach gwinejskiej armii. Wcześniej dochodziło m.in. do ataku na pałac prezydenta Joao Bernardo Vieiry, a w styczniu na generała Na Waie. Od czasu uzyskania niepodległości od Portugalii w 1974 roku w Gwinei-Bissau doszło do kilku prób przewrotów.