Wiec Donalda Trumpa w hangarze lotniska w Melbourne przypominał te z kampanii wyborczej. Były utwory "The Rolling Stones", hymn narodowy i modlitwa, a podczas wystąpienia prezydenta kilkutysięczny tłum skandował "USA!, USA!". "Minął miesiąc od mojej inauguracji. Przybyłem tu, by opowiedzieć wam o ogromnych postępach w przywracaniu świetności Ameryki"- mówił Donald Trump dodając, że przyleciał na Florydę, by spotkać się z wyborcami bez pośrednictwa mediów. "Nieuczciwe media publikują jeden fałszywy artykuł za drugim, udając, że mają wiarygodnych informatorów. Media stały się problemem, one są częścią skorumpowanego systemu" - mówił amerykański prezydent dzień po tym jak nazwał media wrogami narodu. Donald Trump dementował doniesienia o chaosie panującym w Białym Domu i przekonywał, że odziedziczył po poprzednikach kraj w fatalnym stanie. Prezydent USA mówił, że jego rząd z większą determinacją deportuje nielegalnych imigrantów, którzy popełnili przestępstwa i że dzięki niemu wiele firm zrezygnowało z planów przeniesienia produkcji za granicę. Powtórzył też zapowiedź zbudowania muru na granicy z Meksykiem.