Zerwane dachy i linie elektryczne, drogi zatarasowane przewróconymi drzewami i witryny sklepów, w których szyby wybił żywioł to krajobraz, jaki pozostawiła po sobie wichura na północy Francji. 21 tysięcy gospodarstw pozbawionych jest prądu. W porcie w Calais wiatr wiejący z szybkością 110 kilometrów na godzinę sprawił, że z cum urwał się prom, który niesiony falami uderzył w inny statek. Przy autostradzie A 16 wiatr przewrócił dwa wiatraki. Teraz żywioł szaleje nad Korsyką osiągając prędkość dochodzącą do 200 kilometrów na godzinę. Wiatr zrywa dachy i niszczy werandy. Odwołano wszystkie połączenia lotnicze między wyspą a stałym lądem. Istnieją obawy, że domy położone na zachodnim wybrzeżu Korsyki zostaną zalane przez gigantyczne fale, jakie wichura spowodowała na morzu. Prefektura apeluje o pozostawanie w domach, gdyż możliwe są obsunięcia się skał i ziemi. Chwile strachu przeżyli piłkarze stołecznego klubu Paris St. Germain wracający ze zgrupowania w Katarze. Z powodu silnego wiatru pilot musiał zrezygnować z lądowania. Dopiero po godzinnym krążeniu nad paryskim lotniskiem samolot bezpiecznie wylądował.