Połamane i powyrywane z korzeniami drzewa, uszkodzone trakcje elektryczne i duże straty materialne - to wynik wiatru, który w okolicach Tuluzy wiał z prędkością dochodzącą do 122 kilometrów na godzinę. W rejonie Pirenejów i Akwitanii na południe od Bordeaux bez przerwy pracuje ponad ośmiuset techników z zakładów energetycznych. Naprawiane w jednym miejscu linie są jednak niszczone w innych rejonach południowej Francji. Ile czasu zajmie naprawianie szkód będzie można powiedzieć dopiero po ustaniu wichur. Meteorolodzy przewidują, że siła wiatru ma wieczorem nieco zmaleć, ale i tak będzie on wiał z szybkością około 100 kilometrów na godzinę. Stan podwyższonego pogotowia obowiązuje w południowej Francji na razie do soboty rano.