Źródła w libańskich siłach bezpieczeństwa informują, że do starć doszło w co najmniej dwóch dzielnicach stolicy. Słychać eksplozje i strzały z broni palnej. Brak doniesień na temat ewentualnych ofiar. Wcześniej przywódca Hezbollahu - szyickiego ugrupowania popieranego przez Syrię i Iran - wygłosił przemówienie, w którym zaatakował prozachodni rząd premiera Fuada Siniory. We wtorek rząd uznał za nielegalną sieć telekomunikacyjną Hezbollahu. "Ta decyzja jest równoznaczna z wypowiedzeniem wojny" - powiedział w czwartek Nasrallah. Antyrządowe protesty organizowane przez Hezbollah trwają w Libanie drugi dzień. Opozycja zablokowała drogi, w tym wiodącą na lotnisko, paraliżując znaczną część stolicy. Port lotniczy - jedyny w Libanie - został zamknięty. Sytuację w tym kraju ocenia się jako najpoważniejszą od czasu wojny domowej z lat 1975-1990. Kryzys trwa od końca 2006 roku, kiedy rząd Siniory opuścili ministrowie z Hezbollahu i Ruchu Amal. Od tego czasu Liban wstrząsany jest antyrządowymi protestami i zamachami na tle politycznym, a frakcje od pięciu miesięcy nie mogą dokonać wyboru prezydenta państwa.