Strażacy i policjanci ratowali wiele osób zablokowanych w samochodach w podtopionych tunelach, a także w domach. Sytuację w mieście określano jako krytyczną; przez kilka godzin nie kursowało metro, doszło do paraliżu komunikacyjnego na zalanych ulicach i rzymskiej obwodnicy. Na niektórych, położonych niżej ulicach woda sięgała nawet klamek samochodów. Place zamieniły się w jeziora. Wszystkie miejskie służby otrzymały tysiące zgłoszeń od mieszkańców wielu dzielnic. Konieczne było zamknięcie kilku szkół, w których woda lała się z dachu. W jednym z liceów w klasach zaczęły opadać fragmenty sufitu. Burmistrz Wiecznego Miasta Gianni Alemanno poinformował, że będzie zabiegał o ogłoszenie w Rzymie stanu klęski żywiołowej. - Stoimy w obliczu naturalnej klęski, z którą musimy się uporać. To tak, jakby doszło do trzęsienia ziemi - oświadczył burmistrz.