"To jest demokracja, kiedy trzeba pogodzić się z porażką i zacząć z czystą kartą. Jestem gotowa zacząć z czystą kartą i apeluję do wszystkich, by zacząć razem" - powiedziała prezydent elekt, cytowana przez portal Echo Kawkaza. W ten sposób Zurabiszwili, wspierana w wyborach przez rządzące Gruzińskie Marzenie (GM), odniosła się do wypowiedzi deputowanego z partii Sojusz Patriotów Gruzji Georgija Lomija, który powiedział, że wybrana prezydent "nie ma pełnej legitymizacji ze strony społeczeństwa". Przed drugą turą wyborów Sojusz Patriotów, określany przez część obserwatorów jako partia satelicka rządzącego GM, poparł Zurabiszwili. Lomija powiedział, że wsparcie dla Zurabiszwili było wymuszone. Wygranej Zurabiszwili nie uznaje blok opozycji Siła w Jedności, składający się z 11 partii. Według części opozycji w czasie wyborów doszło do ataków na zwolenników i przedstawicieli opozycji, nacisków na głosujących, kupowania głosów oraz fałszerstw. Rządząca partia podkreśla, że nie może być mowy o braku legitymizacji wybranej prezydent, ponieważ zwycięstwo Zurabiszwili "zostało potwierdzone na całym świecie". W niedzielę w Tbilisi odbyła się wielotysięczna demonstracja, w czasie której apelowano o anulowanie wyników wyborów prezydenckich. Na jej czele stanął Grigol Waszadze, który przegrał walkę o najwyższy urząd w państwie. Kolejna demonstracja opozycji ma odbyć się 16 grudnia; na ten dzień zaplanowano inaugurację nowej prezydent.