- Oskarżanie jedynie Rosji jest po prostu nieodpowiedzialne, powinniście widzieć sytuację bardziej całościowo - powiedział Simon Papuaszwili z Centrum Praw Człowieka (HRIDC). Zaznaczył, że chce "zwrócić uwagę Europy na naruszanie praw człowieka przez rząd gruziński". - Niestety od roku Zachód wspiera prezydenta Micheila Saakaszwilego. Chcemy wyjaśnić UE, że ta sytuacja powinna się zmienić, gdyż gruziński rząd buduje politykę militarną i wzmacnia potencjał militarny, co nie doprowadzi do niczego dobrego - powiedział na konferencji w Brukseli zorganizowanej przez Międzynarodową Federację Praw Człowieka (FIDH). Papuaszwili w szczególności skrytykował bardzo poważny wzrost w ostatnich miesiącach gruzińskiego budżetu obronnego. O rządzie w Tbilisi wyraził się, że jest "marionetką USA". Nino Cichistawi, przewodnicząca Sieci Kobiet Kaukazu (CWN) skrytykowała z kolei fakt, że "naruszenia praw człowieka w Gruzji" były przez wspólnotę międzynarodową minimalizowane. "Nie mamy zaufania do rządu" gruzińskiego - przyznała. We wtorek po raz pierwszy od czasu rosyjskiej inwazji gruzińska opozycja zażądała dymisji prezydenta Saakaszwilego, obarczając go odpowiedzialnością za obecną "trudną sytuację Gruzji". Obciąża go też winą za to, że Gruzja całkowicie utraciła wpływy w swych separatystycznych regionach - Abchazji i Osetii Południowej.