Przedterminowe wybory mają się odbyć 24 sierpnia - zadecydowała większość deputowanych. W stosownej uchwale zaznaczono, że taką decyzję podjęto, gdyż dotychczasowy prezydent Aleksandr Ankwab nie jest w stanie dalej sprawować urzędu, a jego zastępca Michaił Łogua ustąpił z urzędu. - Prosiliśmy prezydenta, by ustąpił dwa dni temu, Dziś zdecydowaliśmy się po prostu na przeprowadzenie nowych wyborów - powiedział deputowany opozycji Besłan Butba. Ankwab porzucił swój urząd we wtorek wieczorem, gdy do jego gabinetu wtargnęli rozwścieczeni demonstranci, żądając dymisji. Przeciwnicy Ankwaba zarzucają mu, że nie panuje nad szalejącą korupcją ani nad dygnitarzami, którzy marnotrawią i rozkradają ruble, które przysyła Rosja na utrzymanie Abchazji. Ankwab w sobotę po raz kolejny powiedział, że nie przyjmuje do wiadomości apelu o ustąpienie i o zwolnienie premiera. Bez względu na to, kto będzie rządził w Abchazji, będzie ona - jak pisze Reuters - dalej utrzymywała silne więzi z Rosją, gdyż zależy od jej politycznej i ekonomicznej pomocy. Niemniej niepokoje lub rozlew krwi w tej separatystycznej republice mogłyby być kłopotliwe dla Rosji, która zbulwersowała Zachód uznaniem niepodległości Abchazji i drugiej separatystycznej republiki gruzińskiej, Osetii Południowej, a ostatnio zaanektowaniem ukraińskiego Krymu - pisze agencja Reutera.