W początkowej fazie operacji ratunkowej co najmniej dwie osoby wyciągnięto z samochodów zaparkowanych obok domu, które też znalazły się pod gruzami. Były to dzieci. Według portalu Sputnik, ratownikom nie udało się dotąd odnaleźć dwójki dzieci uratowanej kobiety, których krzyki słyszeli w ciągu dnia. Akcja ratunkowa trwała przez cały dzień i całą noc. Oczyszczanie gruzowiska przebiega powoli, ponieważ - ze względu na obawy o przygniecionych ludzi - nie jest używany ciężki sprzęt. Na miejscu w piątkowy wieczór pracowało 300 ludzi. MSW Gruzji: Możliwą przyczyną katastrofy usunięcie ściany nośnej Media poinformowały, że w nocy nocy wiele osób modliło się i zapalało świece w pobliżu miejsca tragedii. Wcześniej mieszkańcy Batumi zorganizowali pomoc dla poszkodowanych: zbierali odzież i jedzenie oraz zaoferowały nocleg. Również lokalne władze zapowiedziały, że udzielą im wsparcia. Część pięciopiętrowego budynku mieszkalnego w Batumi zawaliła się w piątek około południa czasu gruzińskiego (godz. 10 czasu polskiego). Przyczyna katastrofy na razie nie jest znana, ale gruzińskie MSW nie wyklucza, że było nią usunięcie ściany nośnej podczas remontu na parterze. Do Batumi przybyli m.in. minister spraw wewnętrznych i premier Gruzji Irakli Garibaszwili. Szef rządu zapewnił, że służby ratunkowe robią wszystko, by uratować osoby uwięzione pod gruzami.