W ostatnich dniach azerbejdżańska firma rozpoczęła budowę drogi w kierunku jednego z zabytkowych klasztorów. Według portalu informacyjnego News-Georgia, w najbliższych dniach na miejsce zdarzenia udadzą się gruzińscy i azerbejdżańscy eksperci, którzy zajmą się delimitacją granicy. Tlący się spór o granicę odżył w ostatnich dniach kwietnia. Wtedy prawosławni mnisi z gruzińskiego klasztoru Dawit Garedża alarmowali, że azerbejdżańska straż graniczna zamknęła drogę dojazdową do świątyni. Po interwencji Ministerstwa Sprawa Zagranicznych Gruzji droga została odblokowana. Sytuacją są zaniepokojeni Gruzini mieszkający w okolicznych wioskach. Ich oburzenie wzrosło, gdy 23 maja azerbejdżańska firma rozpoczęła budowę drogi w kierunku jednego z klasztorów. Prace zostały zawieszone po interwencji gruzińskich władz świeckich i cerkiewnych. Świadkowie twierdzą, że azerbejdżańskich robotników ochraniali uzbrojeni żołnierze. Sprawą zajmie się wspólna, gruzińsko-azerbejdżańska komisja do spraw delimitacji granicy. Kompleks skalnych klasztorów Dawit Garedża został założony w VI wieku i jest uznawany za jeden z najważniejszych zabytków kultury gruzińskiej. Do części terenów, na których zlokalizowane są skalne świątynie zgłasza pretensje Azerbejdżan. Spór graniczny trwa już prawie 20 lat i zdaniem niezależnych komentatorów jest jedną z "rosyjskich prowokacji", która ma skłócić gruzińskich chrześcijan z azerskimi muzułmanami.