To jest mój protest przeciwko rządowi, który realizuje destrukcyjną politykę dla kraju. Protestuje bo mam takie prawo - mówił jeden z demonstrujących. Saakaszwili wezwał opozycję do rozmów, ale rezygnację wykluczył: W tym kontekście odpowiedź brzmi "nie". Zawrze będzie brzmiała "nie", bo tak jest w konstytucji. Jesteśmy krajem praworządnym, który przestrzega prawa - mówi prezydent Gruzji. Opozycja zarzuca Saakaszwilemu niedotrzymanie obietnic w czasów "rewolucji róż" sześć lat temu i wciągnięcie Gruzji w wojnę z Rosją w sierpniu ubiegłego roku.