Kilkusetosobowa misja obserwacyjna Unii Europejskiej pojawiła się w Gruzji w 2008 roku, tuż po wojnie o Osetię Południową. Początkowo obserwatorzy mieli patrolować terytoria Gruzji, Abchazji i Osetii Południowej. Jednak samozwańcze władze zbuntowanych republiki zamknęły dla nich granice. Po czterech latach codziennego patrolowania terenów przygranicznych wśród miejscowej ludności obecność unijnych policjantów i żołnierzy uznawana jest za gwarancję bezpieczeństwa. - Kiedyś to i samochody, i wszystko nam kradli a teraz można zostawić auto otwarte i nikt nie ruszy - opowiadają mieszkańcy regionu Achalgori. Dzięki współpracy unijnych obserwatorów z gruzińską policją udało się zlikwidować punkty nielegalnego przerzutu broni i narkotyków. Coraz rzadziej w strefie przygranicznej pojawiają się również uzbrojone bandy złodziei. Maciej Jastrzębski/Achalgori