O planach organizacji szczytu poinformował w środę sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, podkreślając, że "spotkanie w Londynie będzie okazją dla sprzymierzonych szefów państw i rządów do zajęcia się wyzwaniami bezpieczeństwa, przed jakimi stajemy teraz i w przyszłości, oraz do zapewnienia, że NATO będzie nadal dostosowywać się, aby zapewnić bezpieczeństwo blisko miliardowi ludzi". Odpowiadając na te słowa brytyjska szefowa rządu przypomniała, że "Wielka Brytania jest jednym z członków założycielskich NATO", które "od 70 lat jest kamieniem węgielnym naszego bezpieczeństwa narodowego". Jak jednak podkreśliła, "dzisiejsze wyzwania są zupełnie inne od tych, z którymi Sojusz mierzył się zakładając pierwszą siedzibę w Londynie". "Wielka Brytania odgrywała kluczową rolę w historii NATO w czasach, kiedy (Sojusz) przystosowywał się do tego, aby radzić sobie z nowymi i złożonymi zagrożeniami dla naszego bezpieczeństwa. Oddając hołd mężczyznom i kobietom na służbie, którzy tak ciężko pracowali przez lata, abyśmy byli bezpieczni, grudniowe spotkanie będzie ważną okazją, aby określić kolejne kroki, które musimy podjąć, aby zmodernizować Sojusz i zapewnić jego dalsze powodzenie" - podkreśliła May. Poprzednio szefowie państw i rządów uczestniczyli w szczycie NATO w Wielkiej Brytanii w 2014 roku, kiedy coroczne spotkanie Sojuszu odbyło się w walijskim Newport. Trump przyleci? Brytyjskie media zwróciły uwagę, że w związku z londyńskim szczytem NATO należy się spodziewać kolejnej wizyty Trumpa, który po raz pierwszy odwiedził Wielką Brytanię w lipcu 2018 r. Jego pobytowi towarzyszyły wielotysięczne protesty Brytyjczyków, którzy, jak pokazują sondaże, są krytyczni wobec jego prezydentury. Według sondażu YouGov aż 49 proc. było przeciwko jego nieformalnej audiencji u królowej Elżbiety II. Grudniowy przyjazd Trumpa mógłby zostać połączony z dotychczas co najmniej dwukrotnie przekładaną wizytą państwową, w trakcie której amerykański prezydent wziąłby udział w szeregu oficjalnych ceremonii z udziałem rodziny królewskiej, w tym m.in. w oficjalnym powitaniu i paradzie na londyńskiej alei The Mall. To mogłoby jednak ponownie wywołać masowe protesty organizowane przez jego przeciwników. Grudniowe spotkanie odbędzie się w kontekście brexitu i konieczności wypracowania nowego modelu współpracy w zakresie bezpieczeństwa i obronności w ramach Wspólnoty. Brytyjski rząd wielokrotnie zapewniał jednak, że brexit nie wpłynie na członkostwo W. Brytanii w NATO. Londyn podkreśla swoje zobowiązania w ramach Sojuszu, m.in. kierując żołnierzy na wschodnią flankę NATO, tj. do Polski, Rumunii i Estonii. Z Londynu Jakub Krupa