Tomislav Nikolić, który zwyciężył w wyborach prezydenckich w Serbii, to lider nacjonalistów. I choć ostatnio złagodził swoją retorykę, wcześniej znany był z antyeuropejskich wystąpień. Pod wspólnym oświadczeniem w sprawie serbskich wyborów podpisali się szef Komisji Europejskiej Jose Barroso i przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. "W tych wyborach naród serbski dał wyraźny sygnał poparcia dla kontynuowania europejskiej polityki rządu" - napisali unijni liderzy wyrażając nadzieję na szybkie rozpoczęcie negocjacji członkwoskich z Unią przez Serbię, która niedawno otrzymała status kandydata. To wywołało zaskoczenie w Brukseli, bo Tomislav Nikolić, związany niegdyś z prezydentem Slobodanem Miloszeviciem, oskarżonym o zbrodnie wojenne, krytykował Unię Europejską. A podczas kampanii zapowiadał renegocjacje porozumień Belgradu z Kosowem, byłą serbską prowincją, co może negatywnie wpłynąć na integrację Serbii z Unią. Ton oświadczenia unijnych liderów to nie jedyne zaskoczenie, ale też zbyt pospieszna jego publikacja. Już wczoraj, 3 godziny przed zamknięciem lokali wyborczych oświadczenie zostało rozesłane do dziennikarzy. "To była techniczna pomyłka, szybko wycofaliśmy oświadczenie i naprawiliśmy błąd" - tłumaczył dziś rzecznik Komisji Alejandro y Munoz. Pojawiły się jednak zarzuty, że ten błąd mógł wpłynąć na wyniki głosowania, bo oświadczenie unijnych liderów zdążyły opublikować serbskie media jeszcze podczas wyborów. Beata Płomecka/Bruksela